No i stało się - objawił się słomiany zapał. Już 2 dni nie pisałem. Wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy. Po pierwsze, znajomy wyciągnął mnie na sztuki walki - kung-fu styl modliszki. Spodobało mi się i będę ćwiczyć. Po drugie, kurczak mi się nie dopiekł. 35 minut na całe naczynie kurczaka to widocznie za mało. Dzisiaj siedzi w 220 stopniach przez całą godzinę. Cóż, przynajmniej sałatka się udała. Po trzecie, kupuję od znajomej ostre sosy i przyprawy - zasmakowałem, muszę przyznać. Przestałem grać w Diablo. Teraz gram tylko w WoW i Hearthstone, choć przyjaciel próbuje mnie wciągnąć z powrotem do LoL'a :P
Hunterka osiągnęła lv 100, to już moja 10 postać na max lv. Ale ze mnie nołlajf. Wczoraj do 2 w nocy grałem, przez 3 godziny graliśmy areny na rankingu 1000+ - ja combat rogue, kolega survival hunter. Większość wygraliśmy i do tego świetnie się bawiliśmy. Jednak rogue to moja ulubiona klasa i inni niech mówią co chcą.
Dzisiaj o 17:30 ma być drugi trening - muszę się rozciągnąć i poćwiczyć te formy, żeby wstydu nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz